TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

wtorek, 23 czerwca 2015

tatusiowe

Czy jestem zazdrosna?
Czy mogę z czystym sumieniem napisać: nie!? Różne uczucia się w sercu pojawiają. Więc gdy ona wybiera tatę i chce tylko z tatą,  mi odmawia posłuszeństwa - jemu nie, gdy to tata dostaje największe czułostki i za tatusia dziękuję Panu Jezusowi w pierwszej kolejności, a tej Drugiej pierwsze słowo to "tata" a do kolejnego wcale jej nie śpieszno... największą pokusą jest wtedy zazdrość.
Dobrze, że nie pozwalam sobie na tym uczuciu pozostać.
Przecież ja je kocham.. i moim największym celem i zadaniem jest otoczyć je miłością i nauczyć kochać.
Największą dla mnie radością jest to, gdy patrzę na ich miłość, która idzie dalej, nie zatrzymuje się na mnie. Nie wolno mi zatrzymywać jej dla siebie, nie wolno!
Gdy pojawia się ta pokusa, szybko zamieniam ją w miłe słowo: ale pięknie razem wyglądacie, ach jak ty kochasz tego tatusia, ach jaki ten Wasz tatuś jest kochany.
Jest kochany!Bardzo.
Moje córki mają wspaniałego tatę!


2 komentarze:

  1. Zazdrosc to cecha ludzka, pojawia sie czy chcemy czy nie. Wielokrotnie do mnie przyszla,choc nie chcialam. Zazdrosc pozytywna, kreatywna - taką lubię, nie krzywdzi a uaktywnia, nie hamuje a mobilizuje i pozwala cieszyc sie tez z tą drugą stroną. A tatę mają wspaniałego, a to wielki dar...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Właśnie taki przekaz chciałam tym postem zbudować:)

      Usuń