TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Cud tej chwili

To było prawie dokładnie rok temu, szóstego czerwca. Najpierw musiała ją zobaczyć p. Neonatolog. Oczywiście rozpoznałam ją. Chyba wszystkich, a raczej większość lekarzy z góry (z oddziału wcześniaków) znam lub kojarzę. Ta pani doktor znała też nas, bo zajmowała się Karolką prywatnie parę razy gdy wyszła ze szpitala. Śledziłam każdy jej ruch. Dopatrywałam się każdego ruchu mojej córeczki. Płakała.. :) Obejrzała Majcie dokładnie i zastanawiała się czy nie zostawić jej przy mamie. Nie przypuszczałam w ogóle, że jest taka możliwość, w końcu jakby nie było Maja urodziła się miesiąc za wcześnie. Rozbudziła we mnie nieznaną tęsknotę i wielkie pragnienie, by mogło tak być.. znowu tak normalnie... Jednak ostatecznie coś wzbudziło jej wątpliwość, nawet dobrze nie pamiętam co, chyba jakiś mały jeden bezdech? W każdym razie zdecydowała, żeby zabrać ją na górę na chwilę, na obserwacje. Szkoda.. Tak bardzo szkoda...

A potem nastała ta chwila - najcudowniejsza i najkochańsza na świecie. Dostałam moje dzieciątko w objęcia.. Najczulszy moment na świecie.. Całe serce aż wyskakuje, chce się wykrzyczeć tą radość, ten zachwyt, chce się otulić ramionami to dzieciątko jak łonem, chce się krzyczeć do Boga: STWÓRCO jesteś n i e s a m o w i t y !!! A dla niej maleńkiej miałam tylko parę słów przywitania, szeptałam je czule. I nie mogłam się nadziwić nad nią. Miała oczywiście bujną czarną czuprynkę, jak wszystkie moje córy, a buźkę jak bułeczka. Wyobrażałam ją sobie zupełnie inaczej. A więc Ty jesteś Maja.. Kim jesteś moja kochana.. To największe szczęście na ziemi, że mogę Cię poznać.

Dziękuję Ci Panie, że dałeś mi doświadczyć cudu życia też tu na ziemi, że nauczyłeś mnie podziwiać Życie w tym szerokim wymiarze, szerszym niż ziemia. Że stworzyłeś nas rodzicami Twoich dzieci, tych niebieskich dwóch(?) maleństw i Emilki oraz Karolinki i Majki.

Z bólem serca oddałam ją w ręce lekarzy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz