Karolka - moja pociecha. Uwielbiam to określenie. Moja pociecha była mi pociechą każdego dnia. Jej mały rozumek w jakiś cudowny sposób przetwarzał informacje, które do niej dochodziły. Zawsze mnie zastanawiało ile ona z tego wie, ale uwielbiałam jej gesty i słowa skierowane do Dzidziusia.
Na przykład zaglądała mi do pępka i mówiła: oooo! śpi!
Cudowne!! Nie ma jak widzieć baranka przez skrzynkę.
Innym razem wkładała do pępka rodzynki, żeby sobie Dzidziuś zjadł.
Taka była słodka moja Mała Księżniczka.
Problemy zaczęły się pojawiać dopiero później.. po moim pierwszym pobycie w szpitalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz