TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

poniedziałek, 12 stycznia 2015

kartka z kalendarza

Nie powinnam była narzekać. Miałam swoją Karolkę, w miarę normalnie funkcjonowałam, robiłam dużo więcej rzeczy niż wcześniej leżąc. A jednak wciąż myślałam tylko o tym, co jeszcze przed nami, jak wiele jeszcze tego czasu musi upłynąć, żebym poczuła się bezpiecznie, żeby doczekać chociaż tego 28 tygodnia ..
Ach jaki męczący był wtedy czasssss. 
To pewnie wyda Wam się śmieszne, ale napisałam list do samej siebie w swoim kalendarzu pod datą 1 kwietnia:
Droga Magdaleno z kwietnia. Jestem Magdaleną ze stycznia i tak zastanawiam się.. kim jesteś?
Wiedz, że ci zazdroszczę i że dzielna jesteś! Bądź dalej! I uważaj na siebie - nie zapominaj! 

Patrzyłam w te kwietniowe kartki z wielkim rozmarzeniem.. mijał tydzień po tygodniu, ale mi wciąż było mało. A tymczasem w moim brzuchu działy się wielkie rzeczy, rozkwitało moje Dziecię...

ps. i napisałabym dziś do siebie z tamtego czasu:
Droga Magdaleno z zeszłego roku.. nie uwierzysz ale za rok o tej porze będziesz wściekła na swoją córcię, że pogryzła Ci brodawki! Ech jak to boli!!! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz