TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

sobota, 4 lipca 2015

książkowo

"Pokaż mi swoje książki a powiem ci kim jesteś"- powiedziała kiedyś Ewcia w odwiedzinach u nas, przyglądając się mojej kolekcji przewodników beskidzkich. Dziś dwie ostatnie pozycje mojej skromnej biblioteczki też pewnie wiele by powiedziały: "Magia sprzątania" i "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały.Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły":) Bynajmniej nie mówią one o moich pasjach  ale raczej o sferach, w których chcę sobie pomóc. A więc jednak kura domowa;)
Sprzątanie. No cóż.. odkryłam jedną ważną prawdę: że w każdym miejscu mojego domu, w każdej szafce, szufladzie, koszyczku, pudełeczku.. jest połowę rzeczy za dużo! Których nie używamy, nie lubimy, nie są nam potrzebne. A są, bo przecież "kiedyś mogą się przydać, prawda?" Kiedy małymi krokami się ich pozbywam, zyskuję przestrzeń.. otwiera się także mój umysł, jakbym i ze swojej głowy pozbywała się zbędnych rzeczy. Zapragnęłam więc każde z tych miejsc odgracić. Także ostatnio nic tylko wyrzucam:)
"Jak mówić, żeby... " Słyszałam o tej książce już na kursie przedmałżeńskim i jakoś ostatnio postanowiłam ją zakupić, przy okazji moich przedszkolnych perypetii. Nie lubię czytać poradników, muszę przyznać, ale po pierwszym rozdziale tej książki na prawdę wiele się dowiedziałam o sobie i dziecku, już nawet sam tytuł natchnął mnie do uważniejszego słuchania i zastanawiania się nad tym co mówię. Kiedyś wracając z przedszkola Karolka mówi: - Tereska powiedziała, że mnie nie lubi.
Co byście odpowiedziały??? Tylko nie myślcie za długo:)

4 komentarze:

  1. Mhm, tak powiedziała?:) Czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) a co bys powiedziała, jakbyś nie czytała?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym nie czytała pewnie zaczęłabym pocieszać, albo powiedziała "nie przejmuj się kochanie, pewnie nie mówiła serio/zaraz jej minie..." itp :)
    A ż czytałam (daaawno temu, na studiach) to bym po prostu zachęciła do rozwinięcia tej myśli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nic, nie czekam dłużej na Wasze odpowiedzi, bo pewnie zastanawiacie się czy będą właściwe czy nie:) napiszę od siebie: biorąc pod uwagę to, że tak mi zależy żeby przedszkole było "fajne", pewnie od razu zaczelabym swój wywód o tym, że Tereska na pewno tak nie myśli, albo była w złym humorze. Tymczasem moim odkryciem po pierwszym rozdziale tej książki jest to, jak ważne jest dostrzeżenie uczuć dziecka. Odkryłam też, że odkąd mniej gadam, tłumacze, doradzam ona więcej mi mówi!! W każdym razie nasza rozmowa wtedy przebiegła tak: - Tereska mi powiedziała, że mnie nie lubi. ja: - pewnie było Ci przykro. K(po dłuższej chwili): nawet mnie nie przeprosiła. Ja: to musiało być smutne. K(znowu po dłuższej chwili, myślałam, że już nic nie powie): może mnie jutro przeprosi. Ja: byłoby miło. Tyle. Nie wiem czy potrzebowała czegoś więcej, ale wydaje mi się, że to jej wystarczyło, że przestało być problemem. I tyle na dziś. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń