TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

środa, 8 października 2014

"choć to z pewnością nie koniec" - POCZĄTEK

Witajcie.
Pojawiam się ponownie, po latach - można by  rzec. W końcu historię, którą Wam opisałam skończyłam publikować w kwietniu 2013. Karolka miała wtedy niespełna dwa latka, a bloga kończyłam pytaniem "co dalej będzie??" i mgłą, która mnie otaczała, którą czułam, bo nie potrafiłam na nie znaleźć odpowiedzi. Co dalej ze mną, z nami? Jakie decyzje podjąć co do powiększania naszej rodziny...? Wielki lęk i niepewność na samą myśl o kolejnej ciąży. Wielkie pragnienie i nadzieja przy samym spojrzeniu w kierunku Karolinki... może by się udało.. tak bardzo bym chciała, by ona miała rodzeństwo. Dziś październik 2014, siadam przed komputerem, przede mną pusty arkusz posta, i to wszystko co chciałabym Wam napisać  w głowie - mój ciąg dalszy.

"Ciężko mi napisać w tym jednym zdaniu o czym ma być ten blog. Gdybym miała podać Wam słowa klucze, to pewnie będzie to w skrócie moja historia, bo moje macierzyństwo to: zagrożona ciążaporonienie, strata dziecka,wcześniak, cierpienie, nadzieja. Nie wiem czemu ma służyć to moje zwierzenie.. Chcę to wszystko co przeżyłam jakoś ogarnąć. Czuje, że dziedzictwo przeżyć, które w sobie noszę może powinnam wyjąc z szuflady. Chcę dać Wam nadzieję, bo moja historia ma happy end, choć to z pewnością nie koniec. Ale od początku.."

- to były słowa wstępu do mojej historii z happy endem.Myślałam, że napisałam już wszystko. 
A przecież zostało mi jeszcze..." CHOĆ TO Z PEWNOŚCIĄ NIE KONIEC"..
Rzeczywiście mam o czym Wam opowiadać, a robię to, bo wiem, że nie łatwo jest być mamą po przejściach. Wszystkie decyzje, które przychodzi nam podejmować, są jakby trudniejsze, wymęczone lękiem. Może Wam pomoże ta opowieść, przykład naszej drogi, naszego dalszego ciągu po wszystkich tragediach i po wielkim Cudzie.

ps. I jeszcze jedna ważna informacja. Moją historię (a więc treść bloga którego pisałam wcześniej) można przeczytać w książce "Pod sercem mamy", która ukaże się już wkrótce. Będę przesyłać linki:) Zapraszam.

7 komentarzy:

  1. Cieszymy się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, ze wrocilas :) Co nieco o Waszym ciagu dalszym wiem, gdyz regularnie czytam bloga Adulki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Witam Was wszystkich. No tak.. Adulka - wszystko w rodzinie ;)

      Usuń
  3. czekam na książkę z niecierpliwością !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    jestem świeżo po lekturze Twojej książki - wzruszająca do łez, wciągająca, prawdziwa... pewnie dodatkowo dlatego, że sama za kilka dni mam termin porodu...
    Bardzo się cieszę, że Karolka jest z Wami, że się tak wspaniale rozwija, że Bóg (i czas) leczy rany...
    A teraz z ciekawością zajrzę, co sie u Was działo przez ten czas ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo. Wiele sił na te trudne ale i najpiękniejsze chwile. Czuwam by wszystko było dobrze

      Usuń