TO CIĄG DALSZY PIERWSZEGO BLOGA - MOJEJ DROGI DO MACIERZYŃSTWA

(O ZAGROŻONEJ CIĄŻY, PORONIENIACH, STRACIE DZIECKA, WCZEŚNIACTWIE, CIERPIENIU I NADZIEI)

CO DALEJ?? CZY MOGĘ LICZYĆ NA JESZCZE JEDEN CUD??

niedziela, 3 stycznia 2016

świąteczne życzenia

 Wcale nie zamierzam ich teraz tu zapisywać i przepraszać za opóźnienie; nie, nie o to mi chodzi. Pewnie mogłam to zrobić, tzn mogłam się wysilić troszkę i je dla Was tu zapisać we właściwym czasie, przed Wigilią.. Tak to już chyba jest przed świętami i w święta, że dużo dalej mi do komputera i właściwie jestem z tego dumna. Zatem wybaczcie, że nie przepraszam:) Ale nie o tym. Ja o życzeniach dzisiaj chciałam. Jak to jest u Was? Gdy przychodzi ten czas. Jest pośpiech? Może nie możecie się doczekać jak już będzie po życzeniach? Myślicie już tylko o barszczu, bo głód? Może czujecie się zażenowani, może wypowiadacie banały, te same co roku, o zdrowiu, błogosławieństwie, miłości, pieniądzach? Jak to jest? A może wręcz przeciwnie.. czekacie na tą chwilę, bo na ten moment zamiera czas. Bo potraficie patrzeć w oczy swoim bliskim i jest to jedyny, albo jeden z niewielu takich momentów w roku, kiedy wypowiadasz do kogoś słowa prosto z serca, kiedy jest wzruszenie, kiedy masz ściśnięte gardło?
Co mówisz? Czy układasz jeden refren dla wszystkich, uniwersalny, czy dla każdego coś innego?
Może wpadacie w szał wysyłania smsów (to coś czego sama nie cierpię robić, ale do kilku, czy kilkunastu  najbliższych mi wysyłam, żeby nie czuli się pominięci) a może kopiujecie życzenia od kogoś, może jakieś rymy częstochowskie i .. "wyślij do wszystkich"?
Po co w ogóle te życzenia?

Ja pewnie mogę sobie przypisać po troszkę z prawie każdej, powyżej opisanej postawy. Myślę o barszczu, czasem przystaję na pomysł przyśpieszenia życzeń, bo tak nas dużo i jesteśmy na dwóch wigiliach jak co roku ( poza świętami 2013, kiedy byłam w ciąży z Majką, wtedy byliśmy w jednym miejscu).  Ale kiedy już podchodzisz do kogoś twarzą w twarz..
I tu mam parę opcji. Zazwyczaj dużo dziękuje, wtedy słowa płyną z serca, potem życzenia dobierane dla każdego.. Dla każdego coś osobistego.  Ale mam także uniwersalny refren na każdy rok a moje życzenia to ja. Moje życzenia to właściwie jest brzmienie największego pragnienia mojego serca. Wypowiadam to, czego życzyłabym sobie samej.
Dziś ten post o życzeniach, bo gapiąc się w krajobraz za samochodowym oknem zastanawiałam się, a zajęło mi to chwilkę, co to były za życzenia w tym roku, co ja to życzyłam sobie i innym? Kurczę, jak szybko się zapomina.. Najwyższy czas zacząć coś robić, żeby się spełniły..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz