tag:blogger.com,1999:blog-1055334310273902926.post1223072803684287885..comments2016-02-26T05:38:59.246-08:00Comments on MALIŃSCY : krew, pot i łzymagdulkaleehttp://www.blogger.com/profile/04972415679399173373noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-1055334310273902926.post-69978345209053390362015-12-22T21:53:03.280-08:002015-12-22T21:53:03.280-08:00Minęły niecałe 2 miesięce od mojego poprzedniego w...Minęły niecałe 2 miesięce od mojego poprzedniego wpisu i mogę sie pochwalić, że udało sie córeczke odstawić. Metodą - koniec i już. Zasłoniłam się niby chorobą wiadomej części ciała a córka, o dziwo, zrozumiała. Było troche płaczu i duzo przytulania ale poszło zadziwiająco dobrze. Powiem więcej, mam wrażenie, że to ja bardziej przeżyłam nasze "odstawienie" niż mała! Brakuje mi tych chwil bliskości.. Są inne ale... Za to w końcu po blisko dwóch latach czekania, znowu noszę pod sercem maleństwo. Trzymajcie kciuki!!!!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1055334310273902926.post-44497748293826535852015-10-28T00:36:19.409-07:002015-10-28T00:36:19.409-07:00Przede wszystkim niesamowite jest to, że córeczka ...Przede wszystkim niesamowite jest to, że córeczka jeszcze nie miała kataru.. wow! (my się właśnie leczymy już 2 tygodnie). Otoczeniem próbowałabym się nie przejmować, zwłaszcza, że -jak sama piszesz - Twoja intuicja świetnie sobie radzi bez ich rad. A co do odstawiania? No własnie nie jestem do końca pewna czy Ty tego chcesz. Ta wola musi być w Tobie. A jakbym to robiła ja? Pewnie stopniowo i stanowczo. Np najpierw ograniczyc do 1 raz dziennie albo spróbować nie dać piersi 1 dzień. Inną metoda jest: Jak kończyć to kończyć od razu. Nie dać i już. I tłumaczyć. Życzę powodzenia:) magdulkaleehttps://www.blogger.com/profile/04972415679399173373noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1055334310273902926.post-73736674725535639782015-10-23T22:33:35.827-07:002015-10-23T22:33:35.827-07:00Bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat. Rozglą...Bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat. Rozglądając sie po moim otoczeniu widzę, że młode mamy bardzo szybko "odpuszczają". Pierwsza trudność i już - butelka. Rozpoczynając przyodę z karmieniem mojej córeczki, też napotkałam na wiele trudności a najgorszy był brak czyjegoś wspracia. Z każdej strony słyszałam : dokarm butelką, a w mojej miejscowości brakuje doradcy laktacyjnego. Książki, nawet najlepsze nie zastąpią słów otuchy od drugiego człowieka. Na szczęście tak nam się udało "dostroić" z moją małą, że teraz mamy trudności z zakonczeniem karmienia:) Mała ma blisko 3 lata i nadal nie chce oddać piersi (choc oczywiscie nie ma juz mowy o najadaniu sie, raczej takie szukanie uspokojenia i bliskości, raz czasem dwa razy dziennie. Noce przesypia:). Może mam w sobie mało silnej woli zeby to przerwać - karmienie stalo sie dla nas czyms bardzo naturalnym i niekłopotliwym i łączącym niesamowitą więzią. Naturalnie najbliższe otoczenie jest temu bardzo przeciwne i to jedyne co mnie boli (ja mam poczucie sluszenego postępowania skoro obie jestemy zadowolone, córka niegdy jeszcze nie chorowała, nawet kataru nie miała. Ja normalnie pracuję i jest nam z tym dobrze). Ale wiem, że muszę znaleźć siłę na odstawienie - i bardzo chętnie przyjmę każda poradę jak to zrobić:) Takie oblicza laktacji tez się zdarzają:)))))Anonymousnoreply@blogger.com